Nielegalny zbiornik z gazem w „TAO Restaurant & Club” musi zniknąć
Zbiornik musi więc zniknąć. Obowiązek rozbiórki ciąży na właścicielu obiektów. Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego stwierdził także, że inwestor, a więc restaurator, nie posiada zgody na dysponowanie nieruchomością od Immobiliaria Camins Polska. Praktycznie zamyka mu to więc drogę do jakichkolwiek prób legalizacji tej samowoli budowlanej.Urząd w całości uznał naszą argumentację. Zbiorniki wybudowano tam nielegalnie, co przyczynić się może do dewastacji zabytkowego obiektu, w którym do tego doszło. Poza tym ma to zdecydowanie negatywny wpływ na bezpieczeństwo całego kompleksu, jak i przebywających na jego terenie osób – mówi Aldo Ibañez z Immobiliaria Camins Polska (ICP), spółki będącej właścicielem dziewiętnastowiecznych budynków przy ul. Dolnych Młynów w Krakowie.
W uzasadnieniu nakazu, Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego przytoczył fragment oświadczenia prezesa „fundacji” Tytano, która zajmuje cały kompleks przy ul. Dolnych Młynów, powołując się na zawartą z Immobiliaria Camins Polska w 2015 roku umowę najmu. W 2018 roku spółka wypowiedziała jednak ten kontrakt, zarzucając „fundacji” złamanie jego postanowień. Z oświadczenia wynika m.in., że nie posiada on informacji, czy restaurator miał stosowne zezwolenia na wykonanie prac budowlanych na terenie nieruchomości.
Użytkownik lokalu, w którym mieści się restauracja TAO, próbował wcześniej odwoływać się od wydanej przez Nadzór Budowlany decyzji w pierwszej instancji, powołując się m.in. na nieważne od kilku lat pełnomocnictwo, którym próbował posługiwać się prezes zajmującej cały ten kompleks „fundacji” Tytano. Wydający w drugiej instancji Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego stwierdził, że ważność tego dokumentu wygasła blisko 3 lata temu, zwracając jednocześnie uwagę, że jedynymi pełnomocnikami są obecnie tylko osoby wymienione w oświadczeniach przez Immobiliaria Camins Polska.
To klasyczne „umywanie rąk”, takie samo jak np. twierdzenie, że się czegoś nie zauważyło. A obowiązkiem biorącego odpowiedzialność za utrzymanie tych zabytkowych budynków był przecież nadzór nad wszystkimi pracami, tym bardziej, że – jak stwierdził Nadzór Budowlany – doszło do nich po 30 marca 2016 roku – dodaje Aldo Ibañez.
Urząd przypomniał również, że administracyjne nakazy – np. dotyczące konieczności przeprowadzenia stosownych prac budowlanych w zabytkowych obiektach mają charakter niezależny wobec innych orzeczeń mogących zapaść np. w postępowaniach cywilnych dotyczących tej nieruchomości.
Jak przypomina w uzasadnieniu Wojewódzki Nadzór Budowlany, przeciw zajmującym restaurację TAO osobom toczyły się też inne postępowania dot. nakazów usunięcia samowoli budowlanych w tym samym lokalu. Podtrzymana zaś przez Urząd decyzja dotycząca konieczności rozbiórki trzy tysiące litrowego zbiornika z gazem jest ostateczna, a więc - już wykonalna. O możliwym zagrożeniu, jakie stwarza on dla zabytkowego budynku, a także znajdujących się w nim i jego pobliżu osób, właściciel obiektów alarmował wielokrotnie uprawnione służby.To podstawowa zasada prawna. Naszym głównym celem jest przecież przede wszystkim usunięcie skutków wszystkich samowoli budowlanych, do jakich doszło w Dolnych Młynach w ciągu ostatnich blisko 5 lat, a także przywrócenie tam bezpieczeństwa – podsumowuje Aldo Ibañez i przytacza niedawne orzeczenie krakowskiego sądu rejonowego, które rozwiewa wszelkie wątpliwości i pozwala właścicielowi zabytkowych budynków przy Dolnych Młynów na prowadzenie tam prac budowlanych.