Obrazy krakowskich i warszawskich malarek nieprofesjonalnych na wystawie Muzeum Etnograficznego
Haftowane obrazy Łucji Mickiewicz, prace Marii Korsak określanej malarką warszawskich parków, abstrakcje, postaci bajkowe i sceny sakralne Leokadii Płonkowej oraz obrazy dworów ziemiańskich w malarskich wspomnieniach Haliny Walickiej zobaczą kolejno zwiedzający wystawę "Malarki warszawskie, malarki krakowskie. Spotkanie", którą w piątek otworzy Muzeum Etnograficzne w Krakowie.
To pierwsza część ekspozycji, poświęcona twórczyniom warszawskim. Dalej publiczność będzie mogła zobaczyć prace związanych z Krakowem Haliny Dąbrowskiej, Marii Tarnawskiej-Wójtowicz i Zofii Kowalew.
"Dwie z nich - Halina Dąbrowska i Maria Tarnawska-Wójtowicz – to uznane malarki, ale Zofia Kowalew pozostaje nieznana publiczności, zapomniana, została właściwie na nowo przez nas odkryta" – mówi PAP Beata Skoczeń-Marchewka, kustosz krakowskiego muzeum etnograficznego i kuratorka wystawy.
Ekspozycja została przygotowywana przez krakowskie i warszawskie muzea etnograficzne. Wcześniej prace malarek nieprofesjonalnych zaprezentowało Państwowym Muzeum Etnograficznym w Warszawie na wystawie "Malarki warszawskie. Szkice ze sztuki zwanej naiwną".
"Szukając pomysłu na wystawę, przeglądałam książkę znawcy i promotora +sztuki osobnej+ Aleksandra Jackowskiego i zauważyłam, że są bardzo piękne postacie kobiece, które zwykle na wystawach przeglądowych giną w masie, a tu można pokazać je osobno i przede wszystkim powiedzieć o ich drodze twórczej, bo każda z nich ma nieco inną historię" – opowiada Alicja Mironiuk-Nikolska z warszawskiego muzeum.
Prace artystek nieprofesjonalnych ma w swoich zbiorach również Muzeum Etnograficzne w Krakowie. Tak zrodził się pomysł połączenia sił i zestawienia ze sobą warszawskich i krakowskich malarek na jednej, wspólnej ekspozycji.
"Każda z tych malarek to odrębny świat przeżyć, emocji, pasji, ale też próba poszukiwania swojego miejsca, swojej drogi. Choć każda z nich jest inna i mimo że się nie znały, to jest wiele cech, które je łączą" – zaznacza kuratorka Beata Skoczeń-Marchewka. "Wszystkie zaczęły malować przynajmniej w wieku dojrzałym, a często nawet późnym. Każda z nich w swoim życiu zmagała się z różnymi dramatami, problemami i to malarstwo często pomagało im odnaleźć siebie, odnaleźć swoją przestrzeń. Każda z nich w to malarstwo wkładała serce, ale także ta pasja każdej z nich coś dawała, coś oferowała, co dla tych kobiet było bardzo ważne" – dodaje.
W sumie na ekspozycji zgromadzono ponad 90 prac. Wystawa będzie otwarta od piątku do 24 września br. w Muzeum Etnograficznym w Krakowie przy ul. Krakowskiej 46. (PAP)
autorka: Julia Kalęba
juka/ dki/