Wyrok w procesie odwoławczym w tzw. sprawie "Skóry" - 31 października
Proces dotyczy brutalnego zabójstwa młodej kobiety, której fragmenty skóry i ciała pod koniec lat 90. wyłowiono z Wisły. Oskarżonego o morderstwo Roberta J. Sąd Okręgowy w Krakowie skazał na dożywocie. W apelacji obrona wniosła o zmianę wyroku i uniewinnienie Roberta J., prokuratora o uzupełnienie kwalifikacji czynu i zmianę rozstrzygnięcia w zakresie kosztów sądowych.
Podczas czerwcowej rozprawy sąd apelacyjny postanowił przerwać wysłuchiwanie mów końcowych i wznowić przewód sądowy, żeby przesłuchać w sposób jawny dwóch kluczowych, dotychczas anonimowych świadków. Wcześniej obrona wskazywała, że zbyt szeroka anonimizacja tych zeznań w praktyce uniemożliwiła rozpoznanie ich treści. Prokuratura natomiast tłumaczyła anonimowość świadków troską o bezpieczeństwo tych osób. Ostatecznie sąd uznał, za rozstrzygnięciem Sądu Najwyższego, że utajnienie treści zeznań świadka anonimowego byłoby naruszeniem prawa oskarżonego do obrony i uchybiałoby podstawowym wymogom rzetelnego procesu.
Przesłuchanie pierwszego z dwóch świadków rozpoczęło się w połowie września, a było kontynuowane w środę. Zeznająca opowiadała, że jako dziecko bywała w mieszkaniu rodziny Roberta J. Miała też widzieć oskarżonego w towarzystwie później zamordowanej kobiety, kiedy wraz z nią szedł do swojego mieszkania. Jej wizerunek wskazała na planszy z czterema portretami kobiet, opisała fryzurę, kolor włosów i ubrań, które ofiara miała tamtego dnia. Kobieta przyznała, że zdjęcie studentki, jeszcze jako osoby poszukiwanej, widziała w telewizji. Sprawa jednak nie była przez nią zgłaszana policji. Jak zeznała, o zbrodni dowiedziała się z mediów.
Podczas tej rozprawy sąd po raz pierwszy przeczytał oskarżonemu odtajnione protokoły z zeznań tego świadka, które składane były w prokuraturze w 2018 roku i przed sądem podczas procesu w pierwszej instancji. Robert J. nie ustosunkował się do nich, wskazując, że wszystkie pytania zadali świadkowi już jego obrońcy.
Dla adwokata Łukasza Chojniaka zeznania pierwszego z dwóch odtajnionych świadków nie są dowodem w sprawie. Po wyjściu z sali rozpraw przekonywał w rozmowie z dziennikarzami, że nie widzi nic, co łączyłyby jego klienta ze zbrodnią.
"Nie jest sztuką powiedzieć przed sądem kategorycznie, że widziałem oskarżonego z ofiarą. Pytanie, czy świadek który widział rzekomo oskarżonego z ofiarą, jest w stanie podać szczegóły, które identyfikują pokrzywdzoną, jest w stanie przekonać wszystkich, zwłaszcza sąd, co do tego, że zapamiętał dobrze i umie to odtworzyć" – mówił obrońca. Jego zdaniem zeznania świadka nie były spójne i konsekwentne. "Wszystkie rozbieżności, które w tych zeznaniach się uwidaczniają, każą postawić duży znak zapytania co do tego, jak można było na podstawie zeznań tego świadka stawiać tak kategoryczne wnioski" – dodał adw. Chojniak.
Natomiast pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej adw. Jan Znamiec określił odtajnione zeznania jako "satysfakcjonujące" i "bardzo konsekwentne", a pojawiające się rozbieżności tłumaczył upływem czasu.
"Jeżeli zeznania tego świadka, składane w formie zeznań świadka incognito, mogły budzić pewne wątpliwości i stanowić dla obrony pewien pretekst do tego, żeby stawiać zarzuty co do rozstrzygnięcia sądu, to zeznania tego świadka składane bezpośrednio przed sądem, z możliwością zadawania pytań przez wszystkie strony, te wątpliwości rozwiały" – skomentował. "Te rozbieżności są rozbieżnościami, które muszą istnieć poprzez fakt, że upłynęło ćwierć wieku. Natomiast nie są to rozbieżności na tyle istotne, żeby mogły podważyć wiarygodność tego świadka" – stwierdził adw. Znamiec.
Na podstawie zeznań anonimowych świadków prokuratura ustaliła, że Robert J. i Katarzyna Z. znali się i Katarzyna Z. przebywała w mieszkaniu mężczyzny. Przesłuchanie drugiego świadka ma się odbyć 17 października. Na 31 października sąd zaplanował ogłoszenie wyroku.
Robert J. od ponad sześciu lat przebywa w areszcie. Mężczyzna odpowiada za brutalne zabójstwo młodej kobiety. Fragmenty jej ciała i skóry na początku stycznia 1999 r. wyłowiono z Wisły. We wrześniu 2022 r. sąd po rozpoznaniu sprawy na 85 rozprawach uznał, że J. zabił młodą kobietę i zbezcześcił jej zwłoki, a następnie wyrzucił jej szczątki do rzeki. Uzasadnienie wyroku było niejawne. Sporządzanie pisemnego uzasadnienia liczącego ponad 800 stron zakończono we wrześniu 2023 r.
Sprawa prowadzona przez śledczych pod kryptonimem "Skóra" została określona jako jedna z największych zagadek polskiej kryminalistyki. Proces domniemanego sprawcy zbrodni, który podczas pierwszej sądowej rozprawy nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, rozpoczął się z początkiem 2020 r.(PAP)
autorka: Julia Kalęba
juka/ mark/