Mamy do czynienia z ogromnym problemem
Konferencja prasowa burmistrza Trzebini oraz radnych osiedla Siersza odbyła się w środę przy cmentarzu parafialnym w Trzebini, gdzie 20 września ub.r. zapadlisko pochłonęło 40 grobów.
"Po roku wiemy dzisiaj dobrze, że to, co dla nas najważniejsze, to rozwiązania legislacyjne" – mówił na konferencji prasowej zwołanej w rocznicę tego zapadliska Jarosław Okoczuk, odnosząc się do opracowanej specustawy.
Burmistrz Trzebini poinformował podczas konferencji, że skierował do rządu gminny projekt ustawy "o szczególnych zasadach rozwiązań dotyczących usuwania skutków i przeciwdziałania zagrożeniom związanym z występowaniem deformacji nieciągłych i innych zjawisk związanych z działalnością dawnych zlikwidowanych zakładów górniczych", który trzebiński magistrat opracował we współpracy z Małopolskim Urzędem Wojewódzkim w Krakowie.
"To jest kompleksowe rozwiązanie problemów, z jakim dzisiaj borykamy się w Trzebini, odnosząc się do aspektów miejscowych planów przestrzennych zagospodarowania, do odszkodowań wynikających z sytuacji, z jaką się borykamy, jak i również wywłaszczeń związanych z faktem powstawania zapadlisk" – wyjaśnił.
Jak dodał, "dokument został już przesłany do stosownego ministerstwa jakiś czas temu, niestety do tej pory nie doczekał się on finalizacji w formie ustawy". Podczas konferencji Okoczuk zapowiedział też, że zamierza skierować pismo o "zwołanie w trybie nadzwyczajnym dodatkowego posiedzenia Sejmu i Senatu jeszcze tej kadencji w celu uchwalenia specustawy dedykowanej Trzebini".
Zdaniem burmistrza Trzebinia powinna zostać także objęta specjalnym programem pomocowym, gwarantującym wsparcie finansowe. "Mamy takie dedykowane programy, które funkcjonują w naszym kraju (…) i my również jako Trzebinia oczekujemy, że taki program będzie dedykowany dla naszej gminy" – mówił. "To będzie namacalne i realne wsparcie mające na celu odbudowę utraconej infrastruktury, konkretne działania, które będą dedykowane bezpośrednio do części gminy, na której deformacje mają miejsce" – powiedział.
Zdaniem Okoczuka gmina obecnie znajduje się w impasie przez m.in. wydłużające się procedury administracyjne oraz brak wsparcia polityków. "Przez ostatni rok odwiedzali nas politycy od prawa do lewa (…) i następnie znikali" – mówił w środę burmistrz miasta. "Dzisiaj należałoby postawić pytanie: panowie, co z tą obiecaną specustawą dla Trzebini? Panowie, jakie konkrety z waszej strony przez ten czas pojawiły się, które by spowodowały, że nasze poczucie bezpieczeństwa, jak i również utrata naszych materialnych własności, będzie nam zadośćuczyniona?" – zwrócił się do polityków Jarosław Okoczuk.
Przyznał, że choć deformacje nie są dla mieszkańców niczym nowym, to wydarzenia ostatnich miesięcy "jasno pokazały, że mamy do czynienia z ogromnym problemem, z którym jako małe miasto, niewielka gmina, nie jesteśmy w stanie sami sobie poradzić". "I tutaj niezbędne są odgórne działania, odgórne decyzje, które spowodują, że będziemy mogli wyjść z tego impasu" – podkreślił.
Zjawisko powstawania zapadlisk w Trzebini nasiliło się w 2021 r. Wcześniej, przez 20 lat od likwidacji kopalni "Siersza", występowało sporadycznie. O problemie stało się głośno we wrześniu ub. r., gdy zapadlisko na cmentarzu parafialnym pochłonęło 40 grobów. Zdaniem ekspertów deformacje są spowodowane wodą ciągle wpływającą do wyrobisk pogórniczych oraz rodzajem gleby – są tu piaski, żwiry, gliny. Do powstawania zapadlisk przyczynia się też płytka eksploatacja, prowadzona tu w XIX w.(PAP)
autorka: Julia Kalęba
juka/ maak/
