Sportowy Kraków pożegnał znakomitą siatkarkę i oszczepniczkę Urszulę Figwer
Jedna z najwybitniejszych postaci lekkiej atletyki i siatkówki zmarła 21 kwietnia. Odeszła kilka dni przed 94. urodzinami.
Nad grobem pochyliły się sztandary miasta Andrychowa, Akademii Wychowania Fizycznego im. Bronisława Czecha w Krakowie oraz miejscowych klubów TS Wisła i AZS Kraków. Przedstawiciele Małopolskiej Rady Olimpijskiej przekazali rodzinie zmarłej flagę olimpijską.
Figwer w latach 1949-52 zagrała 23 razy w siatkarskiej reprezentacji Polski. W 1949 wywalczyła z koleżankami brązowy medal mistrzostw Europy w Pradze oraz srebrny w czempionacie globu w Moskwie trzy lata później.
Jej największą sportową miłością była jednak "królowa sportu". 10 razy poprawiła rekord Polski w rzucie oszczepem, wpisując do statystyk rezultat uzyskany 21 sierpnia 1960 roku, kiedy w Koblencji wynikiem 57,77 osiągnęła rekord życiowy.
Dwa razy wystąpiła w tej konkurencji w igrzyskach olimpijskich - w Melbourne w 1956 roku uplasowała się na szóstym miejscu, a cztery lata później w Rzymie poprawiła się o jedną lokatę.
W niezwykle udanych dla polskiej lekkoatletyki mistrzostwach Europy w Sztokholmie w 1958 roku uplasowała się na szóstym miejscu. W Uniwersjadzie w Turynie w 1959 roku wywalczyła srebro.
Trzy razy była mistrzynią Polski w rzucie oszczepem; wywalczyła też sześć medali MP w pchnięciu kulą, w tym jeden srebrny.
Kiedy wzięła rozbrat z czynnym uprawianiem sportu, skoncentrowała się na pracy naukowej w Akademii Wychowania Fizycznego im. Bronisława Czecha w Krakowie, była także trenerką w AZS Kraków w latach 1955-71.
W czerwcu 2003 roku Figwer wyróżniona została medalem Kalos Kagathos, przyznawanym wybitnym sportowcom, którzy osiągnęli sukcesy również poza tą dziedziną życia społecznego. 3 maja 2016 zostało jej nadane Honorowe Obywatelstwo Andrychowa.
"Ach ten Andrychów! Jakżeś bardzo lubiłam to miasteczko ciche, przytulne i na ogół spokojne. Lubiłam wspinać się na Pańską Górę i z wysokości spoglądać na miasto, rozciągające się pod moimi stopami, czy na wyraźnie górującą nad nim wieżę kościoła" - pisała w wydanej w 2021 roku książce "Moje olimpiady (i nie tylko)", w której jej wspomnienia spisała Jadwiga Janus.
Na pytanie, co dał jej sport odpowiadała. "Wiele. Sport nauczył mnie myśleć. Wzbogacał umysł, kształtował charakter, poszerzał horyzonty. Pozwolił obcować z pięknem świata i ludzkich charakterów. Ofiarował całą paletę uczuć - od euforii i radości sukcesów, po gorycz porażki" - wskazała.
Jako dziecko marzyła o karierze... śpiewaczki, ale do uprawiania siatkówki zachęcił ja brat Tadeusz. Pierwsze kroki na boisku stawiała w Wierchach Inwałd w miejscowości, w której się urodziła. W 1948 roku trafiła do Beskidu Andrychów i właśnie z tego miasta zaczęła się jej długa sportowa podróż po boiskach i stadionach świata.
Była odznaczona Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za 30 lat pracy pedagogicznej, Medalem Komisji Edukacji Narodowej i Złotym Medalem Zasługi dla Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Była także laureatką Nagrody Fair Play, przyznanej przez PKOl.(PAP)
jej/ pp/
