Rozpoczął się proces ws. zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem
Akt oskarżenia ws. śmierci 67-letniego mieszkańca Krakowa skierowała do sądu Prokuratura Rejonowa w Busku-Zdroju w połowie lipca br. Marta O. została oskarżona o trzy przestępstwa: zabójstwo męża ze szczególnym okrucieństwem dokonane w Krakowie, znieważenie jego zwłok przez podpalenie ciała w Oblekoniu (Świętokrzyskie) oraz oszustwo na szkodę Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, które polegało na wyłudzeniu świadczeń emerytalnych po śmierci pokrzywdzonego w wysokości ponad 27 tys. zł.
Główna oskarżona w środę przyznała się do morderstwa, ale nie do znieważenia ciała. Odmówiła składania wyjaśnień. Sąd odczytał protokoły z przesłuchania w prokuraturze, w których kobieta nie przyznawała się do winy i wyjaśniała, że działała w obronie koniecznej przed mężem, który chciał ją zgwałcić. Mówiła, że z poszkodowanym łączyło ją małżeństwo, nie był on jednak ojcem Sandry O. i mieszkał w innym, wynajmowanym od niej, lokalu, podczas gdy ona mieszkała z córką.
Odnosząc się w środę do tamtego przesłuchania, Marta O. podawała sprzeczne informacje i myliła się w relacjach. Ze względu na stan kobiety sąd postanowił przerwać rozprawę. Uwzględnił też wniosek obrony o ponowne zbadanie jej przez lekarzy psychiatrów.
Adwokat Artura A. złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Również obrońca Sandry O. zapowiedział złożenie takiego wniosku. 20-latka oraz 48-letek są oskarżeni o pomoc w zacieraniu śladów zbrodni. Według prokuratury mieli oni sprzątać mieszkanie, w którym doszło do zabójstwa. Dodatkowo Artur A. usłyszał zarzuty niepowiadomienia organów ścigania o popełnieniu przestępstwa oraz ukrywania sprawczyni.
Z ustaleń śledztwa wynika, że Marta O. zabiła męża w Krakowie, a następnie wywiozła jego ciało do województwa świętokrzyskiego i podpaliła je w pobliżu wału wiślanego w Oblekoniu. Policja odnalazła zwłoki w zaawansowanym stadium zwęglenia, co znacznie utrudniło identyfikację. Dopiero po analizie biegłych i rekonstrukcji wyglądu z udziałem Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego udało się ustalić, że ofiarą był 67-letni mieszkaniec Krakowa.
Zatrzymani najbliżsi ofiary – partnerka i pasierbica zamordowanego oraz ich znajomy z Krakowa - trafili do aresztu. Główna podejrzana nie przyznała się do winy, składała wyjaśnienia, w których umniejszała swoją rolę. Podobnie postępowała jej córka. Jedynie Artur A. przyznał się do udziału w ukrywaniu zbrodni i złożył wyjaśnienia zgodne z ustaleniami śledczych. (PAP)
juka/ mark/
Polska, Kraków









