Jedna tabletka może już nie pomóc uczulonym na pyłki
"Sezon pylenia roślin zaczął się wcześniej i będzie dłuższy, niż zwykle, co związane jest ze zmianami klimatu, a dodatkowo pyłek roślin jest bardziej agresywny" – zauważyła prof. Ewa Czarnobilska, kierownik Zakładu Alergologii Klinicznej i Środowiskowej na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie.
Lekarze z tej placówki już od początku roku obserwują u pacjentów objawy kataru alergicznego, zapalenia spojówek, ale też duszności i rozwinięcie się astmy sezonowej.
Kierownik Zakładu Alergologii wyjaśniła w rozmowie z PAP, że w zanieczyszczonym środowisku rośliny produkują białka stresu roślinnego, które powodują bardziej agresywne objawy alergii.
"Zażywana do tej pory sporadycznie przez uczulonych jedna tabletka może nie przynieść ulgi w dolegliwościach. Obecnie coraz częściej lekarze muszą przepisywać leki wziewne – tzw. glikokortykosteroidy" – wyjaśniła prof. Ewa Czarnobilska.
Specjalistka przestrzegła przed alergią krzyżową, zagrażającą życiu – taka alergia związana jest ze zwiększoną agresywnością pyłków roślin.
"W tej chwili rozpoznajemy tzw. zespół pyłkowo-pokarmowy, który polega na tym, że u pacjenta uczulonego np. na pyłek leszczyny, po zjedzeniu orzecha laskowego - nawet śladowych ilości - może się rozwinąć reakcja anafilaktyczna. Podobnie w przypadku pyłku bylicy, kiedy po zjedzeniu różnych rodzajów orzechów, a także niektórych warzyw, może wystąpić ostra uogólniona pokrzywka, ból brzucha, wymioty duszność, ale nawet utrata przytomności" – mówiła lekarka.
Osobom, które nie zdążyły się odczulić w okresie jesienno-zimowym, alergolog zaleca włączenie leku przeciwhistaminowego. Jednak – jak przypomniała – z powodu agresywnego sezonu pyłkowego konieczne może okazać się leczenie glikokortykosteroidami. Tabletki przeciwhistaminowe mogą już nie pokonać kataru, łzawienia z oczu, napadowego kaszlu, nietolerancji wysiłku. Prof. Czarnobilska zauważyła, że takie objawy mogą wskazywać nawet na astmę sezonową u pacjenta, który dotychczas nie cierpiał na tę chorobę.
Lekarka namawia uczulonych na pyłki, by jak najszybciej umówili się na wizytę do specjalisty alergologa, który zabezpieczy ich w odpowiednie leki - zarówno aerozole donosowe jak i sterydy wziewne czy leki rozkurczające oskrzela oraz mocniejsze krople przeciwalergiczne do oczu.
Poza tym - jak radzi prof. Czarnobilska - należy pamiętać o spłukiwaniu pyłków z włosów, wypłukiwaniu ich z błon śluzowych, stosowaniu wody morskiej, sztucznych łez, zmywaniu twarzy. Nie powinno się też wietrzyć pościeli, gdy stężenie pyłków jest wysokie, by nie wnieść do łóżka uczulających alergenów.
Nieleczona alergia może prowadzić m.in. do astmy, ostrego zapalenia zatok, nawracających infekcji dróg oddechowych.
W najbliższych tygodniach utrzymywać się będzie duże stężenie brzozy, a następnie traw.(PAP)
Autor: Beata Kołodziej
bko/ mir/