To nie jest kryzys
Na porażki "Pasów" w starciach z GKS Katowice (3:4) i Legią Warszawa (2:3) spory wpływ miały decyzje sędziowskie. Zadaniem większości ekspertów zwycięski gol dla katowiczan nie powinien być uznany, a w stolicy w jednej z ostatnich akcji meczu Cracovii należał się rzut karny za zagranie ręką Pawła Wszołka.
Trener Kroczek nie zamierza rozpamiętywać tych sytuacji.
"Wszystko już powiedziałem zaraz po meczu. Złość nie może trwać do dzisiaj, pierwszy dzień mikrocyklu treningowego jest ostatnim, w którym możemy rozpatrywać takie rzeczy" – wyjaśnił, tłumacząc że główną przyczyną porażki z Legią była słabsza postawa zespołu w grze defensywnej, zwłaszcza w pierwszej połowie.
Po raz pierwszy, od kiedy na początku kwietnia został trenerem Cracovii, znalazł się w sytuacji, że jego podopieczni ponieśli dwie kolejne porażki.
"Rzeczywiście to pierwszy taki moment tutaj, ale w pracy trenerskiej miałem już trudniejsze chwile. Nawet najlepsze zespoły świata nie mogą czasem wygrać pięć, sześć meczów z rzędu. Zarządzanie porażką jest tak samo istotne jak zwycięstwem. Nie nazywamy tego kryzysem, to część procesu" – zapewnił.
Sytuacja kadrowa zespołu jest dobra. Poza Kamilem Glikiem, który nie zagra już do końca sezonu, wszyscy pozostali zawodnicy powinni być do dyspozycji sztabu szkoleniowego. Kroczek liczy, że to przełoży się na poprawę gry w defensywie, co jest największą bolączką zespołu w ostatnim czasie.
"Nasze działania w obronie powinny być na wyższym poziomie, zdajemy sobie z tego sprawę. Bronienie to nie tylko rola obrońców, to powinno zaczynać się już od napastników. Jeśli chodzi o zachowania w naszym polu karnym, to w tym aspekcie było ostatnio sporo deficytu. Nie szukając usprawiedliwień, musimy umieć zarządzić sytuacją, w której jesteśmy, zawodnicy muszą wziąć odpowiedzialność" – stwierdził, zwracając też uwagę, że ostatnio z powodów kontuzji i kartek musiał niemal w każdym meczu zmieniać zestawienie defensywy.
Cracovia, z dorobkiem 29 punktów, zajmuje czwarte miejsce w tabeli. Jej najbliższy rywal – Zagłębie - uzbierał 11 punktów mniej. Dlatego krakowianie są zdecydowanym faworytem.
"Szanujemy rywala, wiemy, jakie są jego mocne i słabe strony, ale to my musimy narzucić nasze tempo i wygrać spotkanie" – zadeklarował Kroczek.
Dla Cracovii będzie to ostatni mecz w tym roku na własnym stadionie. Szkoleniowiec "Pasów" zaprasza kibiców do przyjścia na stadion.
"Łatwo rzucać słowa, ale uważam, że to co pokazaliśmy w tej rundzie, to były nie słowa, a czyny. W jaki sposób graliśmy, jak zmienił się zespół, jak wierzy w końcowy sukces. Poświęcenie jest warte obejrzenia" – podkreślił.
Piątkowy mecz Cracovii z Zagłębiem rozpocznie się w Krakowie o godzinie 18.00. (PAP)
km/ cegl/
